Od blisko 6 lat w Polsce trwa debata branży wiatrowej, polityków, energochłonnego przemysłu, społeczności lokalnych, odbiorców energii elektrycznej oraz ekonomistów o istocie energetyki wiatrowej, potencjale i koniecznych zmianach regulacyjnych. Dzisiaj w dobie inflacji, zależności od importu paliw kopalnych, w obliczu kryzysu pytanie o energetykę wiatrową na lądzie nie brzmi „czy” tylko „jak”. I to pytanie, na skutek niespodziewanej poprawki poselskiej kwestionującej wypracowany konsensus w toczącym się procesie legislacyjnym, doprowadziło nas do porównania 500m z 700m jako wymaganej minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań mieszkalnych.

Obydwie wartości są znacząco mniejsze niż obecnie funkcjonująca minimalna odległość będąca równowartością dziesięciokrotności wysokości turbiny wiatrowej. Natomiast okazuje się, że różnica pomiędzy 500m a 700m to nie jedynie 200m, to diametralna zmiana dostępnego obszaru w skali kraju.

Przeprowadzona w Ambiens analiza GIS daje konkretną odpowiedź. Uwzględniając wszystkie założenia Ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, nazywanej „Ustawą odległościową” oraz wariantowe odległości od najbliższej zabudowy mówimy o teoretycznym potencjale 32.500km2 (500m) lub 18.000km2 (700m) w skali kraju. Wzrost wymaganego dystansu o 200m powoduje redukcję dopuszczonego obszaru o 44% w całej Polsce – podsumowuje autorka Monika Gąsior, Analityk Ambiens.

Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że obydwie powierzchnie prezentują teoretyczny obszar, mający wymagać na dalszym etapie uchwalenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, angażującego lokalną administrację oraz najbliższych sąsiadów oraz przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko każdorazowo uzgadnianej z merytorycznymi organami na poziomie regionalnym.

Ponadto tereny dedykowane energetyce wiatrowej muszą charakteryzować się dobrą wietrznością, możliwością dojazdu wielkogabarytowych elementów oraz technicznymi warunkami przyłączenia. W praktyce oznacza to, że obszar niewykluczający ustawowo energetyki wiatrowej w czasie rozwoju projektów jest mocno ograniczany. To istotna perspektywa w debacie o potencjale energetyki wiatrowej na lądzie oraz koniecznych zmianach.

Michał Kaczerowski, CEO Ambiens, w ostatnim poście na swoim profilu na LinkedIn wskazał kluczowe uwagi dot. zapowiadanych 700m. Niespotykana popularność publikacji, udostępnienia i komentarze wskazują na wagę problemu.

Co myślę o dystansie 700m dla turbin wiatrowych? Generalnie, to samo co o 10H. 

  1. Ograniczenie branży wiatrowej, cios w energetykę i strata dla gospodarki.
  2. Ograniczenie autonomii samorządu terytorialnego. 
  3. Brak uzasadnienia merytorycznego i podstawy prawnej. 
  4. Brak należytej korelacji z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. 
  5. Kwestionowanie prawa ochrony środowiska i ocen oddziaływania na środowisko. Komplikowanie permittingu. 
  6. Wyjęcie jednej technologii poza nawias wszystkich innych ram prawnych dotyczących ogółu przedsięwzięć inwestycyjnych. 
  7. Zmarnowanie potencjału i gotowości projektów zamrożonych 10H, lecz zgodnych z prawomocnymi MPZP. Cios w cały łańcuch dostaw na lata. 
  8. Negatywny wpływ na możliwą dynamikę redukcji krajowych emisji. 
  9. Niekorzystny wpływ na ryzyka, wyceny i atrakcyjność projektów. 
  10. Konsekwencje dla decyzji strategicznych koncernów energetycznych (krajowych i globalnych). 
  11. Brak uzasadnionych korzyści dla lokalnych społeczności, najbliższych sąsiadów.
  12. Ograniczenie optymalnego wykorzystania gęstości mocy (MW/km2) w zasięgu warunków przyłączeniowych.
  13. Brak mierzalnych korzyści z perspektywy ESG czy „compliance” wiodących FI.

Michał Kaczerowski, Ambiens CEO

Categories:

Categories